-
Data: 2014-07-09 10:22:14
Temat: Re: Jezioro
Od: uzytkownik <a...@s...pl> szukaj wiadomości tego autora
[ pokaż wszystkie nagłówki ]W dniu 2014-07-08 01:33, Maniek4 pisze:
> A czy ja mowie, ze tak nie jest?
> Stwierdzam tylko, ze spotykaja Cie niestandardowe przypadki.
I jaki z tego wyciągasz wniosek?
Uważasz, że wszyscy muszą mieć to samo i po równo?
Ale tak to już było i ponoć się nie sprawdziło.
>> Tyle, że mnie nie interesuje, czym kto jeździ i jakie panienki obrabia,
>> a zwłaszcza ksiądz. To są sprawy prywatnego każdej osoby i nic nikomu
>> innemu do tego.
>
> Ja nie wiem jakie sa uklady w Twojej miejscowosci,
No to pytaj, a nie stwierdzaj, że to nieprawda.
> ale watpie tez, ze to dla Ciebie jaka trauma.
Tu akurat Twoje domysły pokrywają się z rzeczywistością. Totalnie mi to
"wisi" co o mnie mówią.
> Ksiadz wie tyle co sasiedzi i co z tego? To jakas tajemnica? Nie
> chodziszo do kosciola to co Cie to interesuje tak na dobra sprawe? Nie
> masz wplywu na to o czym mowia sasiedzi tak jak ja. Masz sie tym
> przejmowac? Ja sie nie przejmuje z prostego powodu, bo nie mam na to
> wplywu o czym ludzie gadaja. Zyjemy w uproszczeniu dla siebie i swoich
> blikich. Co Cie obchodzi o czym ludzie gadaja? Zawsze o czyms gadaja.
Ale ja tu nie piszę tego wylewając łzy i oczekując, żeby mnie ktoś
przytulił :)
Pisałem tylko jak jest, a chciałbym Ci przypomnieć, że meritum tej
dyskusji to było jaki ma wpływ mentalność ludzi żyjących na wsi na
dzieci, które nie chodzą do kościoła czy lekcje religii.
O ile w moim przypadku każda uwaga sąsiadów, spływa po mnie jak po
świni, bo jestem już dorosły emocjonalnie, o tyle psychika dziecka jest
bardzo wrażliwa. Dzieci każdą taką uwagę przeżywają. Cały czas piszę w
kontekście wrażliwości dzieci o czym pisała ikka, czego jak widać cały
czas nie możesz "zatrybić" :)
>> O czym Ty piszesz? Co mi znów przypisujesz?
>> Wyraźnie pisałem, ze poza symbolami państwowymi, jednoczącymi
>> wszystkich, zarówno wierzących jak i niewierzących, być innych nie ma
>> prawa.
>
> Pisales o innych symobolach rownoznacznych. Nie chce mi sie szukac i
> cytwac.
No i właśnie to jest Twój problem, że coś sobie ubzdurałeś. Twierdzisz,
ale nawet nie chcesz sprawdzić czy masz rację. Dokładnie tak samo
zachowują się Katolicy, którzy zawsze wiedzą lepiej, choć nigdy nie
sprawdzili, nie widzieli, ale wiedzą najlepiej, a do tego nie potrafią
się przyznawać do błędów i swoich słabości.
Pisałem tylko i wyłącznie o symbolach i hasłach państwowych, które łączą
wierzących i niewierzących.
Takimi symbolami są np. polskie godło (białego orła), flaga państwowa,
hymn państwowy, symbol żałoby narodowej (czarna wstążka) itp.
Pisałem też, że tylko takie symbole powinny się znajdować w przestrzeni
publicznej i w parlamencie.
>> Poza tym nie rozumiem tej całej wojny Katolików, którzy jak widać w
>> większości są Katolikami jak z "koziej dupy trąbka", którzy podnoszą
>> taki raban jakby nigdy nie słyszeli o "znaku przymierza" z Bogiem.
>
> Nie zrozumialem przeslania.
Chodzi o ten cały "raban" w sprawie pomnika/budowli na Placu Zbawiciela
w Warszawie w kształcie tęczy, który niektórzy utożsamiają z paradą
równości i homoseksualistami, choć sama autorka zaprzecza jakoby
projektując tą konstrukcję miała w zamyśle homoseksualistów.
Podpalano tę konstrukcję już wielokrotnie. Większość warszawskich
Katolików uważa tą tęczę za znak homoseksualistów. Jak widać są to
ludzie, którzy deklarują się być Chrześcijanami, a w rzeczywistości
gówno wiedzą o chrześcijaństwie i symbolach chrześcijańskich. Jak widać
mają ogromne braki w znajomości Biblii oraz symboliki.
Zachęcam do zapoznania się z Księgą Rodzaju, Starego Testamentu,
rozdział 9, wersety od 9 do 17 gdzie właśnie tęcza występuje jako znak
zawartego przymierza Boga z ludźmi.
Zwłaszcza namawiam Ciebie, abyś nie pisał po raz kolejny takich bzdur,
które świadczą nie tylko o Twojej nietolerancji, ale wręcz nieznajomości
Biblii, którą powinien znać każdy Katolik o czym chyba świadczy Twoja
wypowiedź: "Niby dlaczego ktos ma stawiac pedalskie symbole przed
wejsciem do kosciola i na placu konkretnej nazwy?"
> No wiec sens jest taki, ze Ty mi przypisujesz popieranie czegos nie
> pytajac mnie o zdanie. Tak samo ja moge stwierdzic, ze bijesz matke
> mlotkiem mimo, ze ja nie mam o tym pojecia, bo nie pytalem czy bijesz
> matke mlotkiem.
Chwila, chwila. Różnica jest taka, że Ty dajesz świadectwo
przynależności i popierania. Stajesz w obronie Katolików, których wady
ja tu przedstawiam. Wobec tego mam powód uważać, że popierasz. Natomiast
nie rozmawialiśmy o biciu młotkiem mojej matki, co jest kompletnie
wyjętym z dupy stwierdzeniem, które nie ma żadnego uzasadnienia do
przypuszczeń.
Tak więc pytaj zanim zaczniesz kolejny raz pisać bzdury. Tylko niech to
nie będą pytania retoryczne.
>
> Nie zakrzyczal tylko podal liczby. Wam opadla szczeka i tyle.
Jakie liczby?
Jakie źródła?
Ja też mogę podać liczby: 48 ; 79 ; 12 ....
Tylko co z tego?
Są tak samo z d..... wyjęte jak te liczby Budynia.
Poza tym porównywanie liczby oficjalnych aborcji w dwóch krajach, gdzie
w jednym z nich podziemie aborcyjne prawie w ogóle nie istnieje, bo
można dokonać aborcji legalnie, a w drugim prawie tylko w podziemiu
dokonuje się aborcji, bo aborcja jest zabroniona, jest kompletnie
bezsensowne.
Wśród znajomych wiem o kilku przypadkach dokonania aborcji. Jedna z
kobiet wiem, że dokonała już kilkakrotnie. Wszystkie te, o których wiem,
są i były mężatkami kiedy zaszły w ciąże, raczej zaszły w ciąże ze
swoimi mężami.
Jak myślisz? Czy te aborcje powiększyły statystyki legalnie
przeprowadzonych aborcji?
Co ciekawsze w krajach, gdzie aborcja jest dozwolona, a dzieci naucza
się stosowania środków antykoncepcyjnych, liczba niechcianych ciąż i
aborcji stale maleje z roku na rok.
W Polsce natomiast statystyki są niskie, bo prawo zabrania aborcji, a KK
szerzy ciemnogród w sprawach seksu. Aborcja w Polsce jest możliwa tylko
w sporadycznych przypadkach i obwarowana wieloma warunkami i aby można
jej było dokonać w sposób legalny trzeba przejść dość skomplikowaną
procedurę prawną. Dlatego też w Polsce podziemie aborcyjne ma się
dobrze, a oficjalne statystyki są niskie. Jak więc widać demagogia w
najczystszej postaci.
Najśmieszniejsze jest to, że KK jest pod tym względem zacofany i
nakazuje stosowanie środka antykoncepcyjnego (oj przepraszam REGULACJI
POCZĘĆ, bo znów zostałbym zlinczowany) w postaci wstrzemięźliwości i
kalendarzyka, czyli najbardziej zawodne metody jakie mogą istnieć, które
w 99% po prostu się nie sprawdzają. Wśród znajomych znam wiele
przypadków, kiedy kalendarzyk zawiódł, zarówno jako zabezpieczenie przed
niechcianą ciążą jak i przy planowaniu ciąży. Jedni znajomi przez prawie
2 lata bezskutecznie próbowali "zaskoczyć" stosując kalendarzyk.
Metody kościelne wypaczają to czym jest seks, sprowadzając go do
czynności typowo fizjologicznej. Jak można planować sobie seks w
czwartek 16 o godzinie 21.00 ?
A gdzie uczucie, a gdzie spontaniczność i podniecenie. Poza tym co
zrobić jak już w żyłach krew, aż buzuje od podniecenia? Oczywiście
kościół nakazuje "dać sobie na wstrzymanie".
Tak, tak - kochanie wybacz, ale dzisiaj idziemy grzecznie spać, bo
ksiądz będzie się na nas gniewał, a jak coś zrobimy, to będziemy musieli
iść do księdza i mu wszystko opowiedzieć :)
Dla mnie szczyt idiotyzmu. Oczywiście jeżeli obydwie strony się na to
godzą i wyznają szczerze te same wartości to OK. Tyle, że bardzo rzadko
nawet w rodzinach katolickich obydwie strony są aż tak zagorzałe i
podporządkowane prawu kościelnemu.
Osobiście jestem przeciwnikiem aborcji, ale wiem też, że wprowadzanie
restrykcyjnego prawa zabraniającego przynosi więcej szkód jak korzyści.
Państwo po pierwsze powinno uczyć zapobiegania niechcianym ciążom. Nie
załatwi tego żaden KK, który uprawia w tym zakresie demagogię, choć też
potrafi przekazać całkiem wartościowe informacje.
Poza tym państwo powinno dać możliwość urodzenia i wychowania każdego
niechcianego dziecka, czy to w formie pomocy zawodowej opiekunki czy też
łatwej adopcji i zrzeczenia się praw rodzicielskich lub wychowania przez
pewien okres czasu dając matce czas na ukończenie szkoły i dorośnięcia
do macierzyństwa. Poza tym państwo powinno zapewnić psychologa każdej
zgwałconej kobiecie czy też młodocianej matce.
Państwo namawia do prokreacji, ale za tym kończy się pomoc państwa.
Uważam, że dzieci powinny być traktowane jako najbardziej wartościowe
dobro narodowe. Państwo powinno płacić zasiłek na każde dziecko w
wysokości takiej, aby matka lub ojciec mogli wychowywać to dziecko w
domu lub też zapewnić nieodpłatne żłobki i przedszkola. Niestety obecne
zarobki dają ledwo możliwość utrzymania siebie przez osobę pracującą, a
urodzenie dziecka jest powodem ubóstwa rodziny i popadaniem w zadłużenia
u lichwiarzy. Żłobki i przedszkola już przestały być bezpłatne.
Niestety tak funkcjonuje znaczna część polskiego społeczeństwa, bo
państwo ma gdzieś obywateli, zwłaszcza tych nowo narodzonych. Co
najwyżej zrobi szum o becikowe, które wypłaci, albo nie. Po prostu
kpina. Państwo tylko i wyłącznie dba o dobrobyt lekarzy, którzy w
podziemiu dokonują skrobanek i bogacą się za pieniądze, które całymi
latami spłacają matki, zaciągające na ten cel kredyty w probankach.
Pod tym względem jednak w komunie dbano o rodzinę, bo żłobki i
przedszkola były co 100m.
>>> Wiedziales dekade temu, ze mozesz byc rodzicem a i b?
>>
>> Co masz na myśli?
>
> To, ze sa panstwa gdzie sankcjonuje sie to prawem. Nie ma matki czy
> ojca, ale za to jest rodzic a i rodzic b. Za pare lat u nas ten
> problem bedzie podniesiony w imie europejskiej poprawnosci. A dla mnie
> to idiotyzm. Zaprzeczanie naturze, gdzie wiara nie ma tu znaczenia.
> Cos jak zaklinanie rzeczywistosci. Istna paranoja zwyczajnie.
Dla mnie też jest to idiotyczne i wbrew naturze. Tyle, że ja nigdy nie
miałem problemów z tożsamością płciową i nie wiem co tak naprawdę czują,
myślą i przeżywają homoseksualiści.
Poza tym myślę, że rodzicielstwo to cecha niezależna od tożsamości i
preferencji płciowych. Historia zna przypadki wspaniałych ojców, którzy
zagazowali tysiące czy nawet miliony ludzi. Historia zna przypadki
dobrych ojców, którzy mieli drugie życie, w którym byli zabójcami i
gwałcicielami. Historia zna przypadki wspaniałych matek, które były
prostytutkami.
Tak więc określenie czy homoseksualiści powinni mieć prawo wychowywać
dzieci jest bardzo trudne.
>
> Wiec na dzien dzisiejszy wiemy tyle, ze zgodnie z prawem niejaki
> profesor odmowil aborcji. To jego prawo, a kobieta jest zwyklym
> parapetem, bo nawet nazwa szpitala nic jej nie podpowiada.
Na dzień dzisiejszy wiemy tylko, że profesor złamał prawo, za co na
klinikę nałożono karę, której by nie nałożono, gdyby faktycznie istniało
prawo odmowy.
Natomiast pisanie o tej kobiecie "parapet" narusza Art. 216 § 2. Kto
znieważa inną osobę za pomocą środków masowego komunikowania,
podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności
do roku.
>
> Prosze Cie. Jak Cie czytam to nie sadze, zebys byl na tyle
> ograniczony, ze nie widzisz w tym czegos nad czym nie mozna sie choc
> zastanowic. Swiadoma osoba chyba potrafi skojarzyc imie szpitala z tym
> co sie tam robi. Jak oczekuje aborcji to uwazasz, ze to jest wlasciwa
> klinika?
Powtarzam jeszcze raz. To czyje imię nosi klinika nie przesądza tego co
w niej się robi. Tak samo jak nazwa ulicy nie wpływa na to kto przy niej
mieszka.
Poza tym z tego co wiadomo to nawiedzony profesor przeprowadził już nie
jedną aborcję i ponoć niekoniecznie zgodnie z prawem.
>> Gdyby to był szpital prywatny, prowadzony przez kościół to nie ma
>> sprawy. Lekarz odmawia i nie musi wskazywać, ale tu chodzi o jednostkę,
>> która jest finansowana przez urząd miasta.
>
> Postapil zgodnie z obowiazujacym prawem i koniec.
Wskaż to prawo.
> Przyklad poprosze, bo narazie to pieniaczysz strasznie.
> Masz pretensje, ze jakis lekarz dzialajac w granicach obowiazujacego
> prawa nie chcial byc zabojca? Nie rozumiem. To w koncu dobrze czy zle?
Poczytaj sobie czym jest zabójstwo zgodnie z prawem.
>> Ja też już wyczerpałem swój limit cierpliwości i tolerancji dla głupoty.
>
> Dzieki.
> Milo tak powymieniac poglady z jakze tolerancyjnym, nieograniczonym
> swiatopogladowo towarzystwem. Gratuluje epitetow przedstawicieli tej
> lepszej populacji, co to tylko chca zyc nie narzucajac innym wolnosci,
> wlasnych przekonan i wartosci. I kto tu uwaza sie za liberala? Ani
> razu nie zarzucilem Ci oszolomstwa, mohera, czy glupoty. Traktuje Cie
> jak rownorzednego partnera w dyskusji, a Ty co? Nie pasuje Ci, ze ktos
> nie chce zabijac bo komu sie cos widzi?
Pozostawię bez komentarza, cytując tylko i wyłącznie Twoje wypowiedzi:
"Gender, dwoch pedalow to rodzina, facet w sukience... "
"Niby dlaczego ktos ma stawiac pedalskie symbole przed wejsciem do
kosciola i na placu konkretnej nazwy?"
"Takim jak Larwa w tej dyskusji, co nie potrafi wogole rozmawiac
przelewajac jedynie wlasne frustracje."
"Ktos Ci opony gromadzil od czasu wojmy pod Grunwaldem. Nie mam pojecia
co Ty sobie za miejsce do mieszkania wybrales."
"Trzeba byc idiota zeby nie zauwazyc, ze nazwa niesie za soba przeslanie."
"... a kobieta jest zwyklym parapetem"
> Bo mamy wartosci ktorych nie pojmujecie?
Ale nie zmuszajcie nas do ich wyznawania i przestrzegania.
Mam nadzieję, ze nie chodzi Ci o te wartości, które prezentujesz powyżej
w swoich wypowiedziach? :)
> Bo uwazamy, ze zycie to wartosc nadrzedna, a nie dobrowolne operowanie
> macica wg. wlasnych fanaberii? Zastanow sie troche, kto tak naprawde
> jest tym zlym. Moze za kilka lat spoleczenstwo uzna, ze jestes za
> stary. Nie generujesz dochodu i nie zechce Cie utrzymywac. Moze przyda
> Ci sie demokratyczna eutanazja, bo co tam nic nie wnoszace zycie? Kto
> Cie obroni przed staroscia i ekonomia? Ludzie decydujacy kto moze zyc
> i dlaczego, czy ci ktorzy uwarzaja, ze masz prawo zyc mimo
> niedoskonalosci?
Zapytaj ludzi, którzy się urodzili z różnymi wadami. Spora część mówi
wprost, że gdyby mieli możliwość wyboru to nie chcieliby żyć.
> Raczej na dzis watpie zebys to zrozumial. Ale dziwie sie, ze znajac
> zycie, mimo przekonan potrafisz skupiac sie bardziej na produkowaniu
> jak w tej dyskusji wrogow uzywajac inwektyw, niz szukac wspolnego
> jezyka by wspolistniec z szacunkiem. Dla mnie mimo rozniacego
> podejscia do zycia nic nie straciles w tej sferze, ale epitetow nie da
> sie tlumaczyc. Ja potrafie zrozumiec Twoja wolnosc, ale Ty zarzucasz
> mi glupote.
Ja Tobie niczego nie narzucam. Chcę tylko, abyś Ty nie narzucał mi na
siłę swoich przekonań. Nie zmuszaj mnie do przestrzegania swoich
ograniczeń, które narzuca na Ciebie Twój kościół. Poza tym nie nazywaj
głupotą mojej wolności do rzeczy i spraw, których zakazuje i zabrania Ci
Twój kościół.
Jak widzę cały czas nie potrafisz tego zrozumieć, gdzie kończy się
wolność, a zaczyna się fanatyzm, a jeżeli zarzucasz mi nietolerancję to
uważam, że jesteś w ogromnym błędzie.
Ja mam sporo znajomych wierzących. Są moimi przyjaciółmi, choć mają inne
światopoglądy niż ja. Niestety wielu z nich próbuje mnie na siłę
nawracać i wywiera ogromny wpływ na moje przekonania. Z tymi staram się
utrzymywać pewien dystans, nie wchodzić w dyskusje na temat religii i
światopoglądu i nie podejmuję takich tematów. Oczywiście czasami nam się
zdarzy jakaś głębsza sprzeczka, ale dopiero wtedy jak już mnie ktoś
naprawdę wyprowadzi z równowagi. Nigdy nie podejmuję tematów jako pierwszy.
Żeby było ciekawiej moja małżonka jest osobą mocno wierzącą, jest
teologiem i mocno zaangażowana w sprawy kościelne. Często pomagam jej i
pozostałym członkom rady parafialnej w sprawach np. festynów
charytatywnych, czy choćby nawet przy budowie ołtarzy. Mam dobry kontakt
z kilkoma księżmi, którzy są w pełni świadomi moich przekonań.
Co do małżeństwa to umówiliśmy się, że nie będziemy próbować siebie na
wzajem nawracać. Każde z nas poszło na pewne ustępstwa i jest nam dobrze
z sobą. Przeżyliśmy z sobą już prawie 20 lat i nie zamierzamy się rozwodzić.
Na prośbę żony wzięliśmy ślub kościelny, bo we wsi żony sąsiedzi to ....
, a poza tym żonie zawsze marzył się ślub kościelny.
Odbyło się to po szczerej rozmowie mojej z proboszczem, któremu
opowiedziałem o swoich przekonaniach. Ponieważ byłem ochrzczony i u
komunii (choć wbrew swojej woli), to musiałem tylko iść do bierzmowania
(choć nie miało ono dla mnie żadnego znaczenia) i obiecać proboszczowi,
że nie będę nawracał żony i że nie będę zabraniał wychowywać dzieci po
katolicku. Jak na razie dotrzymuję obietnic.
Dałem się nawet namówić na obóz prowadzony przez o. Jana Górę
przygotowujący do życia w rodzinie, na którym sporo się dowiedziałem na
temat różnic psychologicznych kobiety i mężczyzny, o których szczerze
mówiąc do tej pory nie wiedziałem, a wiedza ta naprawdę się przydaje w
relacjach między kobietą, a mężczyzną, nie piszę tylko o seksie.
W każdy piątek poszczę, lecz nie z przekonania wiary, ale dlatego, że
żona i córka poszczą i posiłki są postne, a ja wolę rybę i zieleninę od
schabowego i kiełbasy. Bywa, że poszczę nawet całymi tygodniami z
własnej, nieprzymuszonej woli :)
Następne wpisy z tego wątku
- 09.07.14 10:21 Maniek4
- 09.07.14 10:36 Budyń
- 09.07.14 11:05 Budyń
- 09.07.14 11:19 Maniek4
- 09.07.14 13:51 Ergie
- 09.07.14 14:55 Maniek4
- 09.07.14 16:33 Maniek4
- 09.07.14 17:00 masti
- 09.07.14 23:10 Maniek4
- 10.07.14 00:03 ikka
- 10.07.14 00:05 ikka
- 10.07.14 00:18 uzytkownik
- 10.07.14 00:21 ikka
- 10.07.14 00:23 ikka
- 10.07.14 01:58 uzytkownik
Najnowsze wątki z tej grupy
- pierdolec na punkcie psa
- Przeróbka na zgrzewarkę "równoległą"
- Jak dobrze zrobić dach drewutni?
- Inteligentne oświetlenie schodów
- Uszczelnienie dachu - płyta żelbet
- Re: Uszczelnienie dachu - płyta żelbet
- szukam speca od mini-remontow (w w-wie)
- Sezon grzewczy kurła
- ogłoszenie widziałem na słupie WN
- miałem zły sen
- Wilgotnosciomierz?
- co się rzuca w oczy w PL
- Czyszczenie rur
- ale grupa siadła
- Jakie podatki za wynajem?
Najnowsze wątki
- 2024-11-09 pierdolec na punkcie psa
- 2024-10-18 Przeróbka na zgrzewarkę "równoległą"
- 2024-10-16 Jak dobrze zrobić dach drewutni?
- 2024-09-23 Inteligentne oświetlenie schodów
- 2024-09-22 Uszczelnienie dachu - płyta żelbet
- 2024-09-22 Re: Uszczelnienie dachu - płyta żelbet
- 2024-09-18 szukam speca od mini-remontow (w w-wie)
- 2024-09-13 Sezon grzewczy kurła
- 2024-09-11 ogłoszenie widziałem na słupie WN
- 2024-09-10 miałem zły sen
- 2024-09-09 Wilgotnosciomierz?
- 2024-09-08 co się rzuca w oczy w PL
- 2024-09-08 Czyszczenie rur
- 2024-09-06 ale grupa siadła
- 2024-09-05 Krzew-drzewo